Palarnia kawy Dalston Coffee

2025-10-19 19:34:00

Barcelona spotyka East London – Rozmowa z Dalston Coffee

W dzisiejszym odcinku cyklu „Poznajemy Palarnie” zabieramy Was do Barcelony, ale z sercem bijącym także dla londyńskiego East Endu. Dalston Coffee to palarnia, która w unikalny sposób łączy śródziemnomorski rytm i ciepło z brytyjską precyzją i dbałością o szczegóły. Ich kawa, podobnie jak ich opakowania, to kawałek społeczności – radosny, funkcjonalny i na wskroś autentyczny. Zobaczcie, co opowiedzieli nam o swojej filozofii, wyzwaniach i dlaczego nie znajdziecie u nich kaw infuzowanych.

Jaka jest główna idea Dalston Coffee, którą chcecie przekazać w każdym ziarnie? Jak udaje się Wam połączyć filozofię palarni z tętniącym życiem Katalonii? Opowiedzcie nam też więcej o Waszych londyńskich inspiracjach.

Każda paczka, którą wypalimy, niesie tę samą ideę: klarowność, balans i troskę. Chcemy, aby nasze kawy smakowały „żywo” – słodko, czysto i by były łatwe w użyciu, niezależnie od tego, czy stoisz za barem, czy jesteś w domu.

Barcelona daje nam rytm, kreatywność i ciepło. Londyn dał nam precyzję, obsługę i szacunek dla rzemiosła baristy. Dalston narodziło się tam, gdzie te dwa światy się spotykają: śródziemnomorskie serce, kosmopolityczny duch.

Nasze londyńskie korzenie sięgają East London, gdzie po raz pierwszy odkryliśmy kawę specialty jako pełne doświadczenie – nie tylko jako napój, ale jako dbałość o każdy detal: mleko, obsługę, maszynę, rytuał. To tam nauczyliśmy się, że to, jak serwujesz, jest równie ważne, jak to, co serwujesz.

Jak oceniacie obecną dojrzałość rynku kawy specialty w Barcelonie? Czy wciąż jest tu potencjał na nowe kawiarnie lub palarnie?

Rynek urósł bardzo szybko – standardy są teraz wysokie – ale wciąż jest miejsce dla ludzi z konkretnym celem.

Dobra gościnność, solidne szkolenia i powtarzalność zawsze znajdą sobie miejsce. Następnym krokiem nie jest tylko więcej kawiarni, ale kawiarnie, które naprawdę łączą się ze swoimi społecznościami, które robią proste rzeczy dobrze: witają ludzi, podają świeże mleko i sprawiają, że klienci chcą wrócić.

Cieszy nas też, jak ewoluowało lokalne palenie. Mamy teraz zdrową różnorodność „głosów”, co jest dobre dla wszystkich.

Poza standardową logistyką, jakie są unikalne wyzwania prowadzenia palarni specialty w Barcelonie? Czy są to kwestie kulturowe, czy może regulacyjne?

Mamy ich kilka:

    • Sezonowość – letnie szczyty turystyczne i sierpniowe „zamknięcia” sprawiają, że planowanie jest łamigłówką.

    • Dystrybucja – poruszanie się po starych, wąskich uliczkach i koordynowanie dostaw w całej Katalonii.

    • Regulacje i koszty energii – surowe przepisy UE dotyczące identyfikowalności, wysokie opłaty za media i szczegółowe etykietowanie dokładają warstw złożoności.

Jest też strona ludzka: Katalonia jest wielojęzyczna i różnorodna, więc komunikacja i szkolenie z obsługi klienta mają ogromne znaczenie. Staramy się, aby wszystko było osobiste – większość kaw palimy, pakujemy i dostarczamy sami, dzięki czemu jesteśmy blisko tego, co dzieje się „na ulicy”.

Wasze opakowania wyróżniają się odważnym designem – jaka historia za nimi stoi? Jak postrzegacie opakowanie jako część doświadczenia kawowego? Co inspiruje każdą tożsamość?

Nasze opakowania to nasza okolica. Dosłownie.

Pudełka zaprojektowała Ingrid Picanyol, a inspiracją były londyńskie domy z czerwonej cegły i kolorowe markizy z ulic East London. Ilustrator Lourenço Providência dodał postacie wyglądające z okien – każde pudełko jest domem, a razem tworzą społeczność.

Chcieliśmy czegoś rozpoznawalnego, funkcjonalnego i ciepłego. Kompostowalne torebki, wyraźne pochodzenie i proces obróbki – wszystko z przodu. Dla nas opakowanie to nie dekoracja, to komunikacja. To sposób, w jaki sprawiamy, że kawa jest przystępna, nie tracąc przy tym głębi.

Jaki kierunek definiuje Waszą obecną eksplorację? Kawy infuzowane są u Was zakazane? 

Jesteśmy ciekawi, ale też ostrożni. Skupiamy się na czystych, ekspresyjnych kawach, które podkreślają terroir i umiejętności producenta. Lubimy kawy naturalne i kontrolowane fermentacje, gdy są przejrzyste, ale nie pracujemy z kawami infuzowanymi – to nie nasza droga.

Nasza obecna eksploracja dotyczy udoskonalenia: poprawy precyzji palenia, jakości kaw bezkofeinowych oraz

 opracowywania partii, które ekstrahują się konsekwentnie we wszystkich metodach. Mniej szumu, więcej niuansów.

Jaki aspekt Waszych relacji z farmerami najbardziej zmienił Wasze postrzeganie własnego biznesu?

Zrozumienie, jak wiele wysiłku i ryzyka ponoszą producenci. Wielu naszych partnerów to maleńkie farmy – czasem tylko rodzina z ogrodem. Ich partie są zbyt małe na eksport, więc łączą się w partie wspólnotowe.

Praca z nimi nauczyła nas, że identyfikowalność to coś więcej niż logistyka – to źródło utrzymania. Uczciwe płacenie, planowanie z wyprzedzeniem i przekazywanie informacji zwrotnych poprzez cupping zmieniło to, jak definiujemy jakość. Nie chodzi o perfekcję; chodzi o ciągłość i wspólne doskonalenie.

Jak równoważycie obsługę lokalnych kawiarni w Katalonii z budowaniem międzynarodowej obecności? Czy te rynki wymagają różnych strategii?

Lokalnie jesteśmy jak zespół pit stop: palimy co tydzień, dostarczamy codziennie, oferujemy pomoc w kalibracji i szybką komunikację. Za granicą upraszczamy – mniejszy, sezonowy wybór, silny storytelling i przejrzyste zasoby do parzenia dla partnerów.

Filozofia jest ta sama: czysta, przejrzysta i łatwa w użyciu kawa. Różnica polega na rytmie – lokalnie chodzi o natychmiastowość, eksport to niezawodność i wspólne wartości.

Jaki jest Wasz główny cel na najbliższe 12 miesięcy? Fizyczna ekspansja czy nowe rynki eksportowe?

Naszym celem jest głębia, a nie skala.

Rozszerzamy naszą przestrzeń do palenia i kontroli jakości w La Garriga, w otoczeniu natury, i wzmacniamy nasz program hurtowy w Katalonii. Rozwiniemy też kilka kluczowych partnerstw w Europie – przemyślanych i długoterminowych.

Chcemy rozwijać się w sposób, który utrzymuje nas blisko naszych wartości: praktyczne podejście, konsekwencja i zrównoważony rozwój. Jeśli uda nam się zapewnić lepsze szkolenia, lepsze prognozowanie i utrzymać każdą paczkę świeżą i klarowną, to dla nas będzie prawdziwy postęp.

Dalston Coffee udowadnia, że kawa to przede wszystkim społeczność, dbałość o detale i czerpanie z najlepszych wzorców – czy to katalońskiego ciepła, czy londyńskiej precyzji. Jeśli szukacie kawy, która jest słodka, czysta i bezproblemowa, a do tego kryje się w opakowaniu będącym małym dziełem sztuki, nie mogliście trafić lepiej. Dajcie się porwać temu śródziemnomorsko-kosmopolitycznemu duchowi!

Sprawdźcie ich aktualną ofertę w naszym sklepie i poczujcie Barcelonę w swojej filiżance

Autor}:Labuna.pl